We wtorek indeks WIG20 zaliczył największy dzienny spadek od prawie 2 lat. Dziś jedynie tylko na samym początku próbował korygować wczorajsze silne spadki, ale ta próba się nie powiodła, co szybko uruchomiło podaż i sprowokowało ciąg dalszy mocnej przeceny. W efekcie w 2 dni indeks ten zniósł 2 tygodnie wzrostów z drugiej połowy czerwca.

Sytuacja techniczna na wykresie dziennym WIG20, jeżeli przyjąć że do końca dnia ona znacząco się nie poprawi, prezentuje się teraz bardzo źle dla posiadaczy akcji. Wczoraj WIG20 spadł poniżej wsparcia na poziomie 2500 pkt., przebijając przy okazji 50-dniową średnią i kreśląc na wykresie lokalną formację podwójnego szczytu. Ten powrót poniżej 2500 pkt. oznacza też zaprzepaszczone szanse na atak na majowy szczyt, co w samo w sobie stanowi mocny sygnał podażowy i zapowiedź dalszych spadków.

Obecnie najbliższym wsparciem jest czerwcowy dołek na poziomie 2383,4 pkt., ale przy tak dużej przewadze sprzedających, jego obrona będzie trudna. Raczej trzeba nastawiać się na spadki w rejon 2346 pkt., gdzie wsparcie tworzy 200-dniowa średnia lub nawet do 2266 pkt., czyli do linii trwającej od jesieni 2022 roku hossy.