Poniedziałek przynosi znaczące pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach akcji. Większość europejskich giełd traci na wartości, po tym jak w nocy mocna fala spadków przetoczyła się przez azjatyckie giełdy, a w piątek podobna wyprzedaż miała miejsce na Wall Street.

Nastroje na globalnych rynkach akcji psują przede wszystkim obawy przed tym co może wydarzyć się w światowej gospodarce w środę 2 kwietnia br. To właśnie tego dnia prezydent USA Donald Trump planuje wprowadzić szeroki pakiet ceł na towary importowane do USA, obejmujący cła odwetowe, sektorowe i specjalne, co w jego opinii ma wyrównać nierówności w globalnych relacjach handlowych między USA a resztą świata, a w opinii ekspertów doprowadzi do zaburzeń gospodarczych.

Obecnie najmocniej ceł obawiają się inwestorzy na Wall Street, przejawem czego były nie tylko piątkowe spadki amerykańskich indeksów (S&P500 -1,97 proc.; Nasdaq Composite -2,7 proc.), ale przede wszystkim silna ich wyprzedaż z przełomu lutego i marca br.

Wykres dzienny US500

Wykres dzienny USTEC

Można oczekiwać, że jeżeli w najbliższą środę prezydent Trump doprowadzi do zapowiadanego przez siebie "dnia wyzwolenia Ameryki", czyli wprowadzi szeroki pakiet taryf celnych (bez znaczących wyłączeń), to wywoła to dalszą wyprzedaż akcji na Wall Street, powodując trwały spadek amerykańskich indeksów poniżej lokalnych dołków z pierwszej połowy marca. Jednocześnie europejskie giełdy, pomimo tego, że w ostatnich tygodniach były one dość odporne na przecenę na Wall Street, to w takiej sytuacji zapewnie również ruszyły by mocniej w dół. I tego dziś obawiają się inwestorzy w Europie.

Strach przed 2 kwietnia, zwłaszcza na Wall Street, jest bardzo duży. Badanie American Association of Individual Investors (AAII), czy też wskaźniki CNN Fear & Greed Index pokazują, że pesymizm inwestorów z Wall Street jest największy od września 2022 roku, czyli po 9. miesiącach dekoniunktury i tuż przed tym gdy w USA rozpoczęła się kolejna fala hossy. Co więcej, pesymizm ten jest porównywalny z innymi kryzysami. W tej sytuacji naprawdę niewiele będzie trzeba, żeby nastroje na rynku w USA poprawić. Prawdopodobnie wystarczy, że te szeroko zapowiadane cła będą miały liczne wyłączenia lub ich wprowadzanie w życie rozciągnie się w czasie.