W środę po sesji na Wall Street wyniki kwartalne opublikowały spółki Tesla, IBM i Alphabet. W dwóch pierwszych przypadkach były one wyraźnym rozczarowaniem dla inwestorów. W handlu posesyjnym akcje Tesli potaniały o 4,45 proc., a kurs akcji IBM zanotował spadek o 5,21 proc. Obronił się jedynie Alphabet, którego akcje w handlu posesyjnym podrożały o 1,83 proc.

W II kwartale 2025 roku Tesla odnotowała spadek przychodów o 12 proc. r/r, co było największym ich spadkiem od ponad dekady i wynikiem gorszym od oczekiwań analityków. Dodatkowo inwestorów zaniepokoiła mniejsza sprzedaż samochodów Tesli, niepewność dotycząca przyszłych marż firmy, a także – niezmiennie – kontrowersje budzące polityczne zaangażowanie Elona Muska.

Akcje Tesli, po silnym spadku w okresie grudzień–marzec i późniejszej korekcie wzrostowej na przełomie kwietnia i maja, od dwóch miesięcy znajdują się w fazie konsolidacji. Wyniki oraz utrzymująca się niepewność co do przyszłości raczej ograniczają szanse na wybicie górą, jednocześnie zwiększając ryzyko wybicia dołem i powrotu w rejon marcowo-kwietniowych minimów.

IBM pozytywnie zaskoczył wynikami za ostatni kwartał, które przekroczyły oczekiwania analityków. Zysk na akcję ukształtował się na poziomie 2,80 USD, a przychody – na poziomie 17 mld USD. To jednak nie wystarczyło, by przełożyć się na wzrosty cen akcji. Rynek wyraźnie liczył na bardziej optymistyczne sygnały ze spółki, wyrażając jednocześnie rozczarowanie tempem wzrostu w kluczowych segmentach działalności. W efekcie w handlu posesyjnym kurs IBM spadł aż o 5,21 proc., co zapowiada przedłużenie trwającej od początku lipca realizacji zysków na tych akcjach. Z punktu widzenia analizy technicznej kluczowe będzie zachowanie kursu w okolicy 265,72–266,45 USD, czyli na poziomie szczytów z lutego i marca.

Alphabet w raportowanym okresie odnotował wzrost zysku na akcję o 22 proc., do 2,31 USD, oraz wzrost przychodów o 14 proc., do 96,4 mld USD. Były to wyniki lepsze od prognoz. Dodatkowo spółka zanotowała mocny wzrost w segmencie Google Cloud. Zapowiedziano również większe niż dotychczas wydatki inwestycyjne. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na wyniki – akcje Alphabet w handlu posesyjnym podrożały o 1,83 proc. Wzrost ten był jednak częściowo ograniczany przez obawy o zbyt duże nakłady inwestycyjne.

Kurs Alphabet od początku kwietnia, czyli od momentu szczytu zamieszania z cłami, znajduje się w tendencji wzrostowej, kierując się ku ATH z początku lutego na poziomie 207,05 USD.