Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielką realizacją zysków. Indeks DJIA spadł o 0,47 proc. do 43750,86 pkt., S&P500 o 0,6 proc. do 5949,17 pkt., a technologiczny Nasdaq Composite o 0,64 proc. do 19107,65 pkt.

Spadkową korektę nieco przyspieszyła wypowiedź prezesa Fed. Jerome Powell powiedział podczas wystąpienia w Dallas, że amerykańska gospodarka nie wysyła obecnie żadnych sygnałów, żeby bank centralny musiał się spieszyć z obniżkami stóp procentowych. Nie była to wprawdzie żadna przełomowa wypowiedź i wpisywała się ona w rynkowe oczekiwania kwartalnych obniżek stóp przez Fed w 2025 roku, ale nieco wzmocniła ona powyborcze przekonanie części inwestorów, że przyszła polityka Donalda Trumpa będzie oznaczać wyższą inflację w USA, przez co przestrzeń do obniżek stóp procentowych przez Fed będzie mniejsza. Te obawy częściowo wzmocnił również szef Fed z St. Louis mówiąc, że ryzyko wyższej inflacji się utrzymuje i Fed powinien być ostrożny. W podobnym tonie wypowiedziała się również szefowa Fed z Dallas.

Pomimo wysokich wycen na Wall Street i niedawnych rekordów tamtejszych indeksów to jeszcze nie koniec hossy na amerykańskim rynku akcji. Nie można jednak wykluczać, że rozpoczęta spadkowa korekta przedłuży się aż do startu sezonu przedświątecznych zakupów w USA czyli do Black Friday (29 listopada). Jednocześnie wydaje się mało prawdopodobne, żeby przyjęła ona jakąś gwałtowną formę, stąd raczej ewentualna dalsza realizacja zysków nie powinna popsuć nastrojów na rynkach globalnych. Szczególnie, że prawdopodobnie towarzyszyłoby jej osłabienie dolara, co zwłaszcza giełdom rynków wschodzących powinno pomagać.

Wykres dzienny US500

Wykres dzienny EUR/USD