Wczoraj prezydent Andrzej Duda ogłosił, że powierza misję stworzenia nowego rządu dotychczasowemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Ten ruch prezydenta należy traktować jako element przedłużającego się rozstania PiS z władzą. W żaden też sposób nie wpływa na wyborcze rozstrzygnięcie z października, gdy Polacy gremialnie zdecydowali o odebranie władzy PiS i przekazaniu jej w ręce koalicji partii opozycyjnych.

Sama decyzja prezydenta nie jest jakimś dużym zaskoczeniem. Pojawiała się w powyborczych scenariuszach. Finalnie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu nie uda się stworzyć rządu, a w kolejnym konstytucyjnym kroku rząd utworzy Donald Tusk.

Rynki nie powinny być zaskoczone decyzją prezydenta. I nie są. Tak przynajmniej sugeruje spokojna reakcja złotego na nią. Nerwowość mogłaby się pojawić dopiero wówczas, gdyby przez uciekający czas w jakiś sposób zagrożona była wypłata środków z Krajowego Planu Odbudowy, który w powszechnej opinii odblokuje nowy rząd opozycyjny.

Wykres dzienny EUR/PLN