Niespodzianka. W maju inflacja konsumencka (CPI) w Polsce spadła mocniej niż prognozowali ekonomiści, co dodatkowo zwiększa szanse na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) podczas lipcowego posiedzenia. Mając na uwadze, że w lipcu inflacja może spaść w okolice 3 proc., nie można wykluczyć, że ponownie dojdzie do obniżki stóp o 50 punktów bazowych (pb).

W maju inflacja CPI obniżyła się do 4,1 proc. r/r z poziomu 4,3 proc. w kwietniu. Był to nie tylko najniższy poziom od czerwca 2024 roku (2,6 proc. r/r), ale też wynik niższy od prognoz ekonomistów (4,3 proc.). Największy wpływ na spadek majowej inflacji miały taniejące „paliwa do prywatnych środków transportu”, których ceny były o 11,4 proc. niższe niż rok wcześniej.

Inflacja konsumencka w Polsce (źródło: GUS)

Maj przyniósł również spadek cen w ujęciu miesięcznym – obniżyły się one o 0,2 proc. To także wynik poniżej oczekiwań, ponieważ rynkowy konsensus zakładał wzrost cen o 0,1 proc. względem kwietnia.

Opublikowane dziś przez GUS wstępne dane o majowej inflacji raczej nie powinny wpłynąć na czerwcową decyzję RPP, która – zgodnie z ostatnimi sugestiami prezesa Narodowego Banku Polskiego, Adama Glapińskiego – najprawdopodobniej pozostawi stopy bez zmian.

Jednocześnie szeroko otwarte zostały drzwi do cięcia stóp procentowych na lipcowym posiedzeniu. Ogłoszone wczoraj obniżki cen gazu dla gospodarstw domowych, a przede wszystkim efekty bazy, które uwidocznią się w lipcowych danych o inflacji, sprawiają, że inflacja najprawdopodobniej wyhamuje w okolice 3 proc. r/r. W takiej sytuacji Radzie trudno będzie uzasadnić dalsze utrzymywanie stóp procentowych na poziomie 5,25 proc., dlatego w grę wchodzi nawet obniżka o 50 pb.

Jedynym argumentem za późniejszym terminem cięcia stóp jest fakt, że dane o lipcowej inflacji zostaną opublikowane dopiero pod koniec miesiąca, podczas gdy posiedzenie RPP odbędzie się na jego początku. Tyle tylko, że Rada na lipcowym posiedzeniu otrzyma nową projekcję inflacji, która prawdopodobnie pokaże dużo szybszy niż dotychczas oczekiwany spadek inflacji i jej powrót do celu. W związku z tym wstrzymywanie się z obniżką do września może nie mieć uzasadnienia.

Opublikowane dziś przez GUS wstępne szacunki majowej inflacji lekko osłabiły złotego. To zrozumiałe, bo zwiększają one szanse na obniżki stóp procentowych przez RPP. W najbliższych dniach jednak to nie inflacja będzie miała decydujący wpływ na złotego, ale wyniki niedzielnych wyborów prezydenckich w Polsce. Reakcja rynku walutowego na wyniki pierwszej tury każą założyc, że wygrana Karola Nawrockiego doprowadzi do przeceny polskiej waluty, podczas gdy zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego zostanie przyjęte z ulgą i złotego umocni. W obu przypadkach reakcja rynku walutowego prawdopodobnie będzie jedynie krótkoterminowa. Inaczej mogłoby się stać tylko wówczas, jeżeli rynki finansowe potraktują wygraną kandydata PiS jako istotny wzrost ryzyka politycznego, co w konsekwencji doprowadzi do przyspieszonych wyborów parlamentarnych w Polsce.

Wykres dzienny EUR/PLN

Wykres dzienny USD/PLN