Wydarzeniem środy, ale też i całego drugiego tygodnia maja na rynkach finansowych, będzie publikacja danych o inflacji CPI w USA. Danych, które będą pierwszą poważną okazją do weryfikacji tezy nie tylko o końcu podwyżek stóp procentowych przez Fed, ale i o oczekiwanym przez część inwestorów ich szybkim obniżaniu.

Dane zostaną opublikowane o godzinie 14:30. Oczekuje się, że w kwietniu ceny dóbr konsumpcyjnych wzrosły o 0,4 proc. w relacji do marca, co przełożyło się na stabilizację rocznego wskaźnika inflacji CPI na poziomie 5 proc., natomiast inflacja bazowa CPI ma według prognoz obniżyć się w kwietniu do 5,5 proc. z 5,6 proc. R/R miesiąc wcześniej.

Inflacja CPI w USA (źródło: Reuters)

Z tych dwóch miar inflacji uwaga rynków mocniej będzie skupiona na inflacji bazowej. Jej większy od oczekiwań spadek nie tylko utwierdziłby rynek w przekonaniu, że cykl zaostrzania polityki monetarnej w USA się zakończył, ale też podtrzymałby wiarę w jesienne obniżki stóp przez Fed. To zaś przełożyłoby się na wzrosty na giełdach, na rynku surowcowym i na osłabienie dolara. Wyższe od prognoz odczyty inflacji sprowokują oczywiście odwrotną reakcję.