- W marcu polski sektor przemysłowy wciąż się kurczy - napisało S&P Global Market Intelligence, publikując marcowy raport nt. indeksu PMI dla polskiego przemysłu. W marcu indeks ten obniżył się do 48,3 pkt. z 48,5 pkt. w lutym. I wprawdzie był to wynik nieco lepszy od prognoz (48,2 pkt.), ale był to też 11. kolejny miesiąc gdy indeks znajdował się poniżej granicznego poziomu 50 pkt., który oddziela rozwój od recesji.

- Nadzieje na to, że warunki w polskim sektorze wytwórczym ustabilizują się zostały w marcu rozwiane. Zarówno produkcja, jak i nowe zamówienia spadały w szybszym tempie, co zakończyło ostatnio poprawiające się trendy tych zmiennych. Chociaż jest nadzieja, że marzec okaże się chwilowym osłabieniem i że wzrost w końcu powróci w nadchodzących miesiącach. Doniesienia o braku popytu na wyroby gotowe wpisują się w ogólny obraz spowolnienia wzrostu w globalnym przemyśle - napisał ekonomista S&P Global w opinii dołączonej do raportu.

Same dane nie miały bezpośredniego przełożenia na zachowanie ani złotego, ani też warszawskiej giełdy. Po pierwsze dlatego, że taki odczyty indeksu PMI i taka sytuacja w polskim przemyśle nie jest większym zaskoczeniem. Po drugie dlatego, że polski rynek jest mocno wpatrzony w nastroje na rynkach zagranicznych i to właśnie impulsy globalne w głównej mierze decydują o zachowaniu złotego i (w mniejszym stopniu) giełdy. I wreszcie po trzecie, właśnie wkroczyliśmy w przedświąteczny tydzień, stąd wpływ wielu czynników może być ignorowany, jeżeli tylko nie będą one dostatecznie mocno zmieniać rynkowej perspektywy (jak np. niedzielna decyzja OPEC).